Poduszki celinki dla chłopca i dziewczynki
i tak kolejny wieczór w towarzystwie Marysi, nożyczek i materiałów .Odczuwam ramię prawej ręki muszę zastopować aby do przyszłego piątku delegliwości ustąpiły. Liczę że jeszcze jedno spotkanie w przyszłym tygodniu i będę miała wszystko przygotowane na 100 %.
Offline
to ja Was będę podziwiać od piątku do soboty. Nie wiem czy bym się na to porwała gdybym wiedziała ile jest pracy aby się przygotować.
Z drugiej strony nabieram wprawy i może jeszcze raz tylko dłuższy(NIEEEEEEEEEEEEEEEEEE). Duże wsparcie Marysi, która jest na każdym pracowitym spotkaniu, Monika i Angelika też dołożyły swoje wsparcie. I co ważne mój mąż to dzielnie znosi, nawet wczoraj się spytał czy w piątek też , a ja mu z przykrością odpowiedziałam że mamy mieszkanie dla siebie.
Offline
Dzisiaj była u mnie Marysia , która bardzo dzielnie mi pomagała w przygotowaniach do wyjątkowego wydarzenia. I tak mamy przygotowanych do szycia dzięki Grażynce i Ewie ilość się drastycznie zwiększyła i tak
355 szt
10 szt dowiezie Ania_B
oraz
około 130 szt z panelami od Magdy i Pawła, nie miałam siły aby liczyć.
i dlatego nie wiem jaki jest wynik końcowy , ile uszyjemy to będziemy wiedziały dopiero w sobotę.Do zobaczenia
Offline
To już dziś - trzymamy kciuki.
Jutro przybędziemy z pomocą.
Offline
Trochę się denerwuję , ale sałatki już robię i muszę się zacząć przygotowywać do wyjazdu co by wszystko zabrać.Czekamy na Was
Offline
We wszystkich albumach jest łącznie 2713 zdjęć ale w 2 albumie trzeba odliczyć 2 zdjęcia z "tortem z poduszek" i w następnym albumie też trzeba odliczyć zdjęcie gdzie jest 6 poduszek wspólnie - czyli na dzień dzisiejszy w albumach jest 2710 zdjęć poduszek.
Offline
Witam po ciężkich kilkunastu godzinach. Usiadłam sobie z kawą, aby trochę odpocząć bo próbuję ogarnąć mieszkanie. Łatwiej by mi było gdyby był mąż ale dopiero dzisiaj wraca. Dożo chciałam Wam wczoraj na finał powiedzieć ale nie byłam w stanie, wzruszenie wzięło górę, gdyż byłam taka szczęśliwa że w tym całym przedsięwzięciu byłyście ze mną , choć i tak jesteście od 12 lat. To że szyłyśmy i próbowałyśmy ustanowić rekord to jeszcze muszę całą dokumentację wysłać do Biura Rekordów do Poznania i tam zapadnie ostateczne decyzja. Jednak i tak mamy sukces bo mamy uszyte 511 szt celinkowych poduszek i 45 skanapkowanych paneli.
Jak to zwykle bywa każdy sukces na wielu ojców ale matka i macocha jest jedna. Poradzimy sobie z tym. Każde stado ma swojego przewódce, tak się na dzień dzisiejszy szczęśliwie składa że w Andrychowie jest Alina, w Pisanicy Grażynka , w Szkocji na cały świat Magda.
W naszej akcji "Szyjemy celinki dla chłopca i dziewczynki" jest to piękne, że promujemy akcję a nie siebie. Jesteśmy grupę ludzi o wielkim sercu , którym podoba się nasza akcja i to co robimy. Jak wiecie grypa dopadła mnie wcześniej niż maraton, prosiłam Monikę aby mnie zastąpiła w pewnym spotkaniu , lecz odmówiła bo stwierdziła że to ja powinnam promować naszą akcję. Podobna sytuacja choć z innym skutkiem była wczoraj prosiłam Anię aby podeszła do pani redaktor też nie chciała, zmusiłam , uległa .Jako koordynatorka nie jestem dożywotnio przypisana do akcji, a niech świadczy o tym fakt że szukałam i nadal szukam koordynatorek w całym kraju. U nasz jest tak przyjęte że jak w Gdańsku planujemy spotkanie szyciowe to dziewczyny są organizatorkami i dyrektorkami , bo to do nich należy całe zabezpieczenie logistyczne . My jedziemy tylko z maszynami, aplikacjami trochę materiałów ze sobą, jedzenie i transport z dworca też zapewniają i tak od 12 lat.
Wracając do przygotowań maratonu. Żebym wiedziała ile muszę włożyć pracy w przygotowanie to nie wiem czy bym się podjęła. Nie byłam w stanie tego przygotować sama, Marysia dzielnie mi pomagała bywało także i dwa razy w tygodniu przychodziła aby pomagać. Aby przygotować do szycia 511 szt paneli to potrzeba jak wiecie 1022 szt materiałów na tzw. plecki. Aplikacje jak i nasze panele są w różne wzory i tyły materiałów starałyśmy się dobierać tematycznie , choć przyznaję nie zawsze było to możliwe z przyczyn finansowych. Oceńcie to na zimno . Na nasze tak wielkie przedsięwzięcie nie otrzymaliśmy dofinansowania , wszystko są to nasze środki z budżetu domowego. I dlatego miałyśmy tak wspaniały i różnorodny stół z ciastami, sałatkami i napojami. Zupa pomidorowa w sobotę była bardzo smaczna, to opinia wszystkich którzy mieli zaszczyt zjeść.
Nie dam się zwariować bo mam rodzinę, to co robię to jest moje hobby i nie zarabiam szyjąc celinki na utrzymanie rodziny.
Dzięki dużemu zaangażowaniu Gosi i rodziny mamy wspaniałe dwa banery i plakaty , którym możemy promować naszą akcję na kolejnych spotkaniach . Przez 12 lat nawet o tym nie marzyłam że takie piękne rzeczy może mieć nasza akcja. Miałyśmy piękne butony ( może napisze o ile otrzymam takie pozwolenie kto je zakupił )
Jedynym organizatorem i współorganizatorem naszej akcji jest Szkoła Podstawowa Nr 4 w Elblągu, za co pięknie dziękuje.
Podsumowując
Jeden z celów naszego najdłuższego spotkania został osiągnięty około godziny 5 rano w dniu 13.02.2016 uszyłyśmy 3000 szt celinkę, co było bardzo piękne i oddające to co napisałam wcześniej że żadna z szyjących na sali nie chciała swojej szyjącej celinki zgłosić jako 3000. Wyjątek stanowi tylko 500 szt celinki w czasie maratonu uszyta przez Wandę Fok z Wrocławia , aplikację wyszyła Maria Witkowska z Elbląga świadkiem ustanowienia rekordu był Jerzy Wcisła a moja skromna osoba została poproszona do zdjęcia. Tak będziemy postępowały nadal , promujemy akcję a nie siebie. Teraz sesja zdjęciowa wstawienie zdjęć do albumów . Tak jak mówiłam i pisałam już wcześniej część naszych maratonowych prac trafi do dzieci w szpitalu w Elblągu i to szkoła zajmie się ich przekazaniem oraz innych szpitali ale to już na spokojnie bez stresu i presji . Ja będę omawiać szczegóły. Bardzo proszę aby nikt w moim imieniu nie prowadził rozmów i nie potwierdzał moich działań.
Wszystkim obecnym, wspomagającym , wspierającym DZIĘKUJE.
p.s.
Tak na gorąco, a jak wezmę zimny prysznic to może coś jeszcze napiszę.
Offline
Offline
Dopiero teraz dorwałam się do komputera, podziwiam przygotowanie, pracę którą włożyły organizatorki, wytrwałość, gościnność i dbanie o wszystkie szczegóły wielkie brawa ..... i zupa pomidorowa była pyszna
Trzymam kciuki za uznanie rekordu
Offline
Celinka, jesteśmy pełne podziwu że dałaś radę. Twoje pomysły i siła przekonywania sprawiły że tylu ludzi zaangażowało się w to wydarzenie.
Trzymam kciuki aby rekord został uznany.
A co do zupy zgadzam się z Basią
Offline
Do albumu wstawiłam wszystkie zdjęcia ze spotkania, oraz celinek które uszyłyśmy,Bardzo proszę o podpisywanie swoich wyszytych aplikacji.
Offline